Tagi
Działo się to 2 września. Wojna była w toku. Dowódca stacjonującego w Lesznie 55 Poznańskiego Pułku Piechoty pułkownik Władysław Wiecierzyński otrzymał rozkaz „Odrzucić oddziały nieprzyjaciela i ostrzelać tę miejscowość ogniem artyleryjskim”.
Około godziny 17:00 Polacy zaatakowali niemiecką strażnicę graniczną we wsi Geyersdorf (dziś Dębowa Łęka). W czasie tej akcji nadjechał patrol niemiecki na motocyklach. Doszło do krótkotrwałej wymiany ognia. Po unieszkodliwieniu strażnicy rozpoczął się ostrzał artyleryjski wsi Geyersdorf, do której wdarły się również piechota i tankietki. Niemcy próbowali się bronić, ale po chaotycznej próbie obrony wycofywali się w panice. Wieś opuścili także jej mieszkańcy udając się w kierunku Wschowy.
Do zajętej wsi około 18:00 przybył pułkownik Wiecierzyński wraz z adiutantem Kapitanem Zielonką. Polska artyleria trzymająca teraz pozycje w zajętej wsi rozpoczęła ostrzał Wschowy raniąc i zabijając kilkunastu niemieckich żołnierzy stacjonujących w miejscowych koszarach. Aż na przedmieścia Wschowy czyli 8 kilometrów w głąb Niemiec dotarł 3 pluton porucznika Stefana Perkiewicza, który na rozkaz gen. Abrahama po zmroku wycofał się do Leszna.
Wypad na Wschowę miał duże znaczenie emocjonalne i propagandowe dla walczących z najeźdźcą Polaków. Było do dla żołnierzy polskich jednostek dowodem, że można skutecznie walczyć z Niemcami.

Rodem z Suwałk
W wątku tym szczególną moją uwagę przykuwa postać dowódcy oddziału, pułkownika Władysława Wiecierzyńskiego. Dowiedziałem się bowiem, że to mój krajan, pochodził z Suwalszczyzny. Jako syn szewca Józefa i Bronisławy Norbert urodził się w 1894 roku w Suwałkach. Tam uczęszczał do szkoły powszechnej a potem do prywatnej szkoły handlowej. W 1911 roku trafił do armii rosyjskiej, z której zwolniony po roku wrócił do cywila. W 1913 powołano go ponownie do armii rosyjskiej. Skierowano go do szkoły oficerskiej w Petersburgu, gdzie uzyskał stopień chorążego. Walcząc w szeregach armii do rewolucji październikowej zdążył awansować do stopnia porucznika. W 1917 roku zdemobilizowany wrócił do Suwałk i przystąpił do konspiracyjnej Polskiej Organizacji Wojskowej. Brał udział w rozbrajaniu Niemców a następnie przedostał się przez kordon niemiecki do Zambrowa, gdzie wstąpił do 1 Suwalskiego Pułku Strzelców (późniejszy 41 Suwalski Pułk Piechoty). Walczył w wojnie z bolszewikami gdzie dwukrotnie był ranny. Do 1926 roku uzyskał stopień majora a 11 marca 1926 został dowódcą 24 batalionu granicznego KOP w Sejnach.
Władysław Wiecierzyński 1894- 1983, fot. CAW
Po kolejnych przeniesieniach i awansach w listopadzie 1935 roku objął dowództwo 55 Poznańskiego Pułku Piechoty w Lesznie. 19 marca 1939 roku został awansowany na pułkownika w korpusie oficerów piechoty.
Walcząc w kampanii wrześniowej, pod Modlinem Wiecierzyński trafił do niemieckiej niewoli, potem do oflagu. Po wojnie pozostał w Lesznie, już w cywilu. Jako inwalida wojenny pracował w Stacji Hodowli Nasion Antoniny w Lesznie. Zmarł w 1983 roku i został pochowany w Lesznie.

W.Wiecierzyński był wielokrotnie odznaczany najwyższymi orderami i odznaczeniami z Krzyżem Walecznych (cztery razy) i Krzyżem Złotym Orderu Wojennego Virtuti Militari na czele. Również społeczność Ziemi Leszczyńskiej doceniła zasługi pułkownika Władysława Wiecierzyńskiego, dowódcy 55 Poznańskiego Pułku Piechoty. 24 stycznia 1991 roku uchwałą nr XI/52/91 jedna z ulic miasta Leszna otrzymała nazwę „Płk. Władysława Wiecierzyńskiego”.
I teraz moje związki z bohaterem tekstu. Mój krajan Władysław Wiecierzyński był dowódcą oddziału KOP w Sejnach, miejscu mojego urodzenia. Stacjonował tam w budynku na wzgórzu, który po wojnie był siedzibą Liceum Ogólnokształcącego, którego jestem absolwentem. Podkomendnym Wiecierzyńskiego był Powstaniec Wielkopolski sierżant Piotr Gościniak (1899- 1984), dziadek mojej żony. Pamiętam, że kiedy na początku lat 80. będąc w nowej rodzinie „świeżakiem”, zmuszony byłem do wysłuchiwania znanych już przez rodzinę na pamięć wojennych opowieści dziadka Piotra i wtedy wielokrotnie padało tam nazwisko „Wiecierzyńskiego”. Szkoda, że nie miałem wtedy dzisiejszej wiedzy o pułkowniku z Suwałk i dzisiejszych z nim skojarzeń.

Od ponad 30. lat mieszkam we Wschowie, którą w 1939 roku, wtedy jeszcze niemiecką, atakował oddział pułkownika Wiecierzyńskiego. Dodatkowo Stacja Hodowli Nasion Antoniny w Lesznie, gdzie zasłużony pułkownik znalazł po wojnie zatrudnienie, była moim pierwszym miejscem pracy zawodowej. Góra z górą się nie zejdzie… mówią.
Andrzej Szczudło
Informacje na podstawie https://pl.wikipedia.org/wiki/Władysław_Wiecierzyński