• Wstęp
    • Kontakt
  • Szczudło
  • Buchowski
  • Rynkiewicz
  • Obywatel

Korzenie rodowe spod Sejn – Szczudłów, Buchowskich i Rynkiewiczów

~ Genealogia moje hobby

Korzenie rodowe spod Sejn – Szczudłów, Buchowskich i Rynkiewiczów

Tag Archives: Ulicny

Szukając emigranta…

03 Czwartek Sier 2017

Posted by dziklin in Genealogia ogólnie, Obywatel, Rynkiewicz, Wszystkie wpisy

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Shenandoah, Ulicny

Pracując nad genealogią rodziny Rynkiewiczów z Krasnopola i okolic, którzy są moimi krewnymi z matecznej linii ojca, dowiedziałem się że mają oni krewnych w gronie emigrantów do Ameryki. Dzięki dotarciu do tych żyjących tam dzisiaj dowiedziałem się gdzie szukać ich śladów.

W ten sposób zmotywowany jak nigdy dotąd, w 2014 roku trafiłem do miasteczka Shenandoah w Pensylwanii. I tu zaskoczenie. W miasteczku liczącym dziś około 5 tys. mieszkańców jest ponad 10 cmentarzy. Aż roi się na nich od nazwisk kojarzących się z Suwalszczyzną; polskich i litewskich.

Chcąc coś z tym zrobić, przez kilka godzin fotografowałem nagrobki, w czym dzielnie sekundowali mi członkowie rodziny. Pod koniec pobytu w tym miejscu udało mi się dotrzeć do Andy’ego Ulicnego (Czech z pochodzenia) – lokalnego miłośnika historii i genealogii, który miał na komputerze bazę danych o osobach tu pochowanych. Bez żadnych oczekiwań z mojej strony udostępnił mi wszystkie dane.

Dysponując bazą danych osób pochowanych w Shenandoah – mieście, które w szczycie amerykańskiego boomu węglowego miało około 25 tys. mieszkańców, chciałbym podzielić się informacjami z rodzinami emigrantów. Chętnie pomogę zainteresowanym genealogią w identyfikacji pochowanych w Shenandoah. Proszę pisać do mnie na adres mailowy; aldand@o2.pl
Shenandoah, PA – początki osadnictwa w 1820 r., założenie miasta w 1866 r., w 1870 r. – 3 tys. mieszkańców, 1890 r. – 16 tys., 1910 r. – 26 tys., 1950 r. – 16 tys., 2010 r. – 5 tys. osób.
Andrzej Szczudło, Wschowa (Sejny), tel. +48/503 147 841

Cenne przypadki

10 Poniedziałek Paźdź 2016

Posted by dziklin in Buchowski, Genealogia ogólnie, Wszystkie wpisy

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Ulicny, USA Andrulewicz

Na początku lutego b.r., wertując internetowe strony przypomniałem sobie o portalu historycznym Dawna Suwalszczyzna. Bardzo go sobie ceniłem kiedy powstał i zmartwiłem się kilka lat temu, gdy zauważyłem, że wygasza swoją aktywność. Teraz chciałem tylko sprawdzić czy coś tam z niego zostało na łączach. Nie wiedzieć czemu na hasło „Dawna Suwalszczyzna” wyskoczył również link do hasła „Teddy Adrulewicz” z Wikipedii. Jako że mam to nazwisko na swoim drzewie genealogicznym (siostra wujeczna Helena B. wyszła za Andrulewicza), Teresa Andrulewicz była koleżanką z klasy podstawówki, a z Witkiem Andrulewiczem spędziłem w wojsku w Lesznie dwa lata, trudno mi było go pominąć.

W informacji z Wikipedii moją uwagę przykuło miejsce urodzenia Tedda – Mount Carmel w Pensylwanii, USA – miasteczko znane jako jedna z miejscowości kojarzących się z moimi Rynkiewiczami. Jest położone ledwie 10 mil od Shenandoah, które nazywam Mekką moich krajanów z Suwalszczyzny. Byłem tam w 2014 roku i kiedy zwiedzałem miejscowe cmentarze, nie mogłem ukryć zdumienia, że dotarło tam tak wiele osób znanych mi z Sejneńszczyzny. Nazwiska brzmiały mi swojsko; jak sąsiadów, kolegów z klasy, kilku osób z opracowanego przeze mnie drzewa genealogicznego.

Teraz kiedy więc link zaprowadził mnie do Tedda Andrulewicza, intuicja podpowiadała mi, że to ktoś z „naszych”. Aby się upewnić, napisałem mail do poznanego w USA entuzjasty genealogii z Shenandoah, Andy’ego Ulicnego.

Ulicny

Niezależnie od tego prośbę o wyszukanie takiej osoby w metrykach Suwalszczyzny wysłałem do Ani Feltynowskiej i Lucyny Panasewicz. Obie koleżanki cenię za profesjonalizm i biegłość w poszukiwaniach genealogicznych. Nie zawiodłem się. Już po paru godzinach przyszły dwie podobne odpowiedzi od obu pań, stwierdzające, że intuicja mnie nie zawiodła.

Ania napisała:

Wygląda na to, że Tomasz Andrulewicz s. Augustyna i Rozalii ze Skindzierów (ojciec Tedda – przypis A.Sz.) urodził się w Orlinku dnia 20 grudnia 1864 roku, w parafii Kaletnik, zatem nie zgadza się data. Akt urodzenia 198 z 1864 roku.

Orlinek przyszedł mi do głowy w pierwszej kolejności, ponieważ byłam tam jakieś 3 lata temu, by zlokalizować miejsce i zebrać informacje o śmierci stryjka mojej mamy, który zginął tam w maju 1946 roku, (33 lata i 33 kule w ciele, zostawił żonę i małego synka). Szukałam starych ludzi i pokierowano mnie do pani Andrulewiczowej z Burdynów, siostry stryjecznej Piotra Burdyna. Stąd wiem, że w Orlinku byli Andrulewicze i miałam wrażenie, że od dość dawna. Poszłam zatem za podszeptem intuicji i chyba bingo.

Dopiszę jeszcze, że wygląda na to, że w Orlinku mieszkali również Poźniaki, jakiś Poźniak był świadkiem w akcie urodzenia innego Andrulewicza – akt urodzenia nr 48 z 1865 roku parafia Kaletnik.”

W podobnym tonie odpowiedziała druga z pań, Lucyna Panasewicz z Sokółki o rodowodzie z krasnopolskich Rydzewskich.

„Przesyłam Ci dwie metryki; jedna dotyczy urodzenia Tomasza Teofila Andrulewicza syna Augustyna i Rozalii Skindzier urodzony 20.12.1864 r. w Orlinku parafia Kaletnik. Twoja data się nie zgadza.

Metryki Scholastyki Poźniak nie znalazłam bo nie ma metryk z 1884 roku. Na pewno urodziła się w parafii Kaletnik i raczej w Orlinku. Druga metryka, którą przesyłam jest świadectwem że Klemens Poźniak ojciec Scholastyki jest z Orlinka.

Metrykę Scholastyki znajdziesz może w kościele w Kaletniku, bo widać że Archiwum Państwowe nie posiada. Na marginesie, mój szwagier pochodził z Andrulewiczów z Orlinka, a Poźniak u nas w Krasnopolu budował oborę w 1955 roku.”

andrulewicz_2

Nie zawiódł też Andy Ulicny, który badał sprawę po stronie amerykańskiej. Znalazł naszego bohatera na liście pasażerów statku parowego firmy H.J.Perlbach pod nazwą „Hamburg”, który pod kapitanem Krabbo odprawił się z Hamburga 20 lipca 1888 roku. Na trasie do północnoamerykańskiego portu Hull statek ten zawinął do Liverpoolu. Analiza listy pasażerów statku „Hamburg” pokazuje, że w rejsie tym uczestniczyło aż trzech mężczyzn o nazwisku „Andrulewicz”: oprócz Tomasza Cyprian lat 28 i Michał 10. Wszyscy są z Suwałk i zmierzają do stanu Pennsylwania; Tomasz do Shenandoah, pozostali do Mt. Carmel.

22 lata później, w spisie mieszkańców (tzw. census) z 1910 roku Teddy występuje jako Teofil, syn Tomasza i Scholastyki. W niektórych dokumentach widuję zamerykanizowane imię matki, „Skolie” a później jako „Sarah”. Zgodnie z amerykańskim certyfikatem śmierci ojciec Tomasz urodził się 18 grudnia 1865 roku w Polsce (data błędna, gdyż według zachowanej metryki urodzenia nr 98 z parafii Kaletnik było to 20.12.1864 r.) zmarł 1 marca 1935 w Geisinger, Montour, Pennsylvania. Matka Scholastyka Andrulewicz zmarła 18 czerwca 1957 w Coal, Northumberland, Pennsylvania.

Na koniec warto wrócić do dokonań Tedda Andrulewicza, dzięki którym trafił on do Wikipedii. Urodzony 1 stycznia 1905 r. w Mont Carmel Tedd ukończył college w Villanova. Grał w futbol amerykański w drużynie Newark Tornadoes. W roku 1930 jedenaście razy wystąpił w meczach NFL (National Football League – Narodowa Liga Footbolu). Następnie przez wiele lat był nauczycielem w Mt Carmel High School, był znany jako trener szkolnej drużyny basebolla. Ożeniony z Mary Wasilewski miał z nią dwie córki, Marylou i Judith oraz trzech synów; Edwarda, Williama i Theodore. Zmarł w wieku 91 lat 3 stycznia 1996 roku w Whitehall w Pensylvanii. Wspominając go po latach, jego bratanek Jack Wasilewski wracał do opowiadanych przez Tedda wojennych historii z czasów kiedy był strzelcem pokładowym na bombowcu B 26 Marauder i wiele razy uczestniczył w historycznych misjach II wojny światowej.

Na zdjęciu: Andy Ulicny i Andrzej Szczudło w Shenandoah, Pennsylvania, USA, 2014 r.

Wirtualna krewniaczka

10 Niedziela Kwi 2016

Posted by dziklin in Buchowski, Rynkiewicz, Szczudło

≈ 4 Komentarze

Tagi

Christa, Shenandoah, Ulicny

Jak pewnie wielu genealogów, mam kilka wirtualnych znajomości godnych opisania, gdyż wywarły istotny wpływ na mój genealogiczny dorobek. Niewątpliwie taką osobą jest dla mnie Christa Shukaitis z USA.

Christa_S

O jej istnieniu dowiedziałem się dosyć przypadkowo, wiedziony ciekawością kto był osobą, która dane metryk moich najdalszych męskich przodków spod Sejn wprowadził na stronę mormonów?

Intensywnie współpracowałem wtedy z inną Amerykanką, Patrycją Schmidt Szczudło, która ku mojej radości graniczącej z entuzjazmem podjęła się arcytrudnego zadania zinwentaryzowania amerykańskich Szczudłów. Okazało się bowiem, że do USA trafiali Szczudłowie z różnych miejsc w Polsce, prawdopodobnie nie- lub bardzo daleko spokrewnieni. Aby ich przypisać do odpowiednich miejsc pochodzenia, potrzebna była współpraca polsko – amerykańska. Imponujące efekty tej współpracy znajdą się w osobnym opracowaniu, tu chciałbym tylko wskazać na rodzaj relacji z „imienniczką” zza oceanu.

Prawie od początku mojego bywania w Internecie monitorowałem stronę mormonów, funkcjonującą pod adresem ancestry.com. Cieszyło mnie to, że miałem tam swoje ulubione miejsca, oczywiście tam, gdzie pojawiał się liczący kilkadziesiąt pozycji wykaz Szczudłów już zinwentaryzowanych, przypisanych do dat i miejsc pochodzenia. Moich tam wtedy nie było, a w zasadzie ich związku z moimi nie byłem w stanie uświadomić. Aż do pewnego czasu, kiedy odkryłem, że lista Szczudłów u mormonów powiększyła się o kilka pozycji. Ku mojej radości, dodane metryki wskazywały na miejscowości moich przodków. O pomoc w dotarciu do osoby, która jako tzw. submitter o nazwisku Chris Shuk wskazana była na ancestry.com zwróciłem się do Patrycji Szczudło. Dosyć szybko rozszyfrowała ona, że osobą tą jest Christine Shukaitis z  Delaware i nawiązała z nią kontakt mailowy. W mailu Christa wyjaśniła, że do metryk Szczudłów z parafii Sejny dotarła poszukując rodziny swojej ciotki. Ciotka, będąca potomkinią Tomasza Łabanowskiego ożenionego z Floryanną vel Florentyną Szczudło, opowiadała rodzinie, że jej przodek był profesorem na uczelni w Sejnach. Christa powątpiewała w prawdziwość tej opowieści, być może i dlatego, że nie potrafiła umiejscowić w Sejnach, kilkutysięcznej miejscowości na rubieżach aktualnej Rzeczpospolitej, żadnej uczelni. Swoje wątpliwości postanowiła rozwiać na miejscu. Wybrała się do Polski i tu wertując zasoby archiwalnych metryk, ulokowane w Suwałkach weryfikowała relacje ciotki.

Aniela_Strzelczyk

Dotarła też do Radziuszek, wioski pod Sejnami, gdzie od kilku wieków mieszka rodzina Łabanowskich. Spotkani tam dalecy krewni nie bardzo byli biegli w języku angielskim tak jak nieoswojona z językiem polskim była Christina Shukaitis. Nikt też z tej rodziny nie zajmował się genealogią, więc efekty wizyty Amerykanki pod Sejnami były raczej mizerne. Wróciła ona do USA z kopiami metryk polskich krewniaków i przekonaniem, że przodek ciotki profesorem nie mógł być, bo nie ma tam uczelni. Być może tylko w jakiś sposób współpracował z tamtejszą Szkołą Departamentową, która już przed 1840 r. miała swoją świetność i ponadregionalną rangę. Ciotki ta wersja nie zadawalała i dlatego nawet nie chciała mieć metryk uzyskanych przez krewniaczkę w Polsce. Aby jednak wysiłek nie poszedł na marne, jak rasowy genealog, Christa zdecydowała się dać metryki tam gdzie ich miejsce czyli do mormonów. W tej lokalizacji jest gwarancja, że nie zginą i będą udostępnione innym genealogom. Tak też się stało. Metryki moich przodków po mieczu trafiły potem do Internetu i ja je tam odkryłem. Dowiedziałem się wtedy o relacji moich Szczudłów z Łabanowskimi z Radziuszek. W 1854 w Sejnach za Tomasza Łabanowskiego (1835- 1889) wyszła Floryanna Szczudło (1834- 1900), córka Pawła Szczudło (1809 Teolin- 1895 Zagówiec) i Marianny Gorczyńskiej (1801-1885). Syn tej pary, Franciszek Łabanowski (1859-1906) w 1883 r. w Sejnach ożenił się z Anielą Strzelczyk (1856-ok. 1940) ze Stabieńszczyzny. Ich córka Bronisława Łabanowska wyjechała do Ameryki, gdzie w 1904 roku wyszła za Jana Stankiewicza (1877- 1955) z Lipowa. Po śmierci swojego męża Franciszka w 1906 roku do Bronisławy dołączyła jej matka, Aniela Łabanowska. Mieszkali w Shenandoah, górniczym miasteczku w Pensylwanii. Tam też około 1940 roku dokończyła swojego żywota Aniela, a w 1955 roku jej zięć Jan Stankiewicz. Bronisława Stankiewicz przeżyła męża Jana o 22 lata i jest pochowana w Camp Hill w Pensylwanii.

Moja znajomość z Christą (Christiną Shukaitis) przetrwała do dziś. Kilka lat po zawarciu znajomości zameldowała, że wybiera się do Warszawy, aby w Archiwum Akt Dawnych poszukiwać starych dokumentów z XVI wieku, dotyczących nobliwego przodka spod Pułtuska. Uznałem, że dla tak zasłużonej dla mnie osoby, żeby ją poznać osobiście, warto wziąć dzień urlopu i wybrać się do stolicy. Najpierw jednak chciałem się z nią umówić. Rozmowa telefoniczna z ulokowaną w luksusowym hotelu „Mariot” Amerykanką przekonała mnie, że tym razem Warszawę mam sobie darować. Christa przyjechała wyłącznie do archiwum, zarezerwowała tam miejsce i zamierza cały tydzień spędzić wśród archiwaliów. Nie dała mi szansy na spotkanie. Cóż było począć, odpuściłem.

Christa&Kathy_Harris

W kolejnych latach wymienialiśmy zdawkowe listy, aż do zaskakującego maila, w którym Christa … prosiła mnie o pomoc w dramatycznej sytuacji. Znalazła się w Hiszpanii, gdzie ktoś ukradł jej pieniądze i dokumenty. Pisała, że odeśle zaraz po powrocie do domu. Długo, ze zdziwieniem przyglądałem się temu mailowi, zastanawiając się dlaczego tak zdystansowana osoba, Amerykanka zdecydowała się prosić o pomoc właśnie mnie? Niezależnie od przemyśleń, przyglądanie się nie poszło na marne, bo zauważyłem, że swojsko wyglądający dotąd adres mailowy Christy jest chudszy o jedną literkę! Wtedy zrozumiałem, że oboje z Christą jesteśmy ofiarami oszusta, który włamał się na jej konto i po jego przejęciu używał adresów z jej książki kontaktowej. Pieniędzy nie wysłałem, ale nawiązałem kontakt inną drogą. Już wiedziała, że konto padło ofiarą hakera. Pewnie zgłosił ten fakt ktoś nagabywany tak jak ja.

Po jakimś czasie odnowiłem kontakt z Christą, już przy pomocy nowego adresu. Napisałem jej, że w 2014 roku wybieram się do Stanów i być może jest szansa na spotkanie z nią w Shenandoah. Wiedziałem, że mieszkało tam całe gniazdo moich krewniaków Rynkiewiczów, no i gałązka z domieszką krwi Szczudłów, po Łabanowskich.  Odpowiedź z Ameryki znów mnie zaskoczyła; moi Rynkiewiczowie mieszkali w Shenandoah Heights … i byli sąsiadami jej babki! Christa znała ich jako  właścicieli publicznego basenu niedaleko jej domu. Była z nimi zaprzyjaźniona. Teraz mieszka w Wilmington (Delaware), 3 godziny samochodem od tego miejsca, ale trzy razy w roku bywa w Shenandoah, żeby kupić kiełbasę w lokalnym sklepie.

Trudno o lepszego przewodnika po Shenandoah, pomyślałem. Będąc już w Nowym Jorku napisałem do niej maila ponownie, ale bez odzewu. Dojeżdżałem do Shenandoah zdany tylko na siebie i rodzinę.

Jakiś czas później, kiedy byliśmy już w Chicago odezwała się tłumacząc spóźnienie mailowe brakiem zasięgu Internetu … w Mławie. Jej kolejny pobyt w Polsce okazał się feralny, bo naciągnęła mięśnie pleców i po powrocie do USA nie mogła prowadzić samochodu do Shenandoah. Nie było żadnego usprawiedliwienia, że np. właśnie skończyła 80 latek. To nie pesel ją wykluczył z tej jazdy a niefortunne naciągnięcie mięśni pleców.

Ulicny

Będąc w Shenandoah spotkaliśmy tam Andy’ego Ulicnego, Amerykanina czeskiego pochodzenia, który przez wielu miejscowych wskazywany był jako specjalista a nawet fanatyk genealogii. Rzeczywiście takim był; serdeczny, miły człowiek, który od razu zaprosił nas do swojego domu a potem podzielił się bazą danych o osobach pochowanych na dziesięciu miejscowych cmentarzach. Nawiązaliśmy z nim sympatyczną znajomość, kontynuowaną na Facebooku. Szybko okazało się, że to nasz wspólny znajomy z Christą.

Kiedy więc szukając w Internecie tropów emigrantów z mojej trzeciej, wg ważności rodziny, których genealogią się zajmuję, Buchowskich, przeczytałem, że jakiś Buchowski mieszkał w Wilmington, od razu pomyślałem o Christinie Shukaitis. Odpisała, że jej miejscem zamieszkania jest inne Wilmington, a w Shenandoah nie znała Buchowskich. Mimo to znalazła mi tam Bukowskiego, który meldował się do wojska w tej miejscowości, pracował tam w kopalni i ożenił się z Ellą Luskiewicz.  Kto wie, może to nasz krewniak, któremu po drodze do Ameryki ktoś zmodyfikował nazwisko z Buchowskiego na Bukowski?

Najświeższe maile od Christy pochodzą z roku 2015. Melduje w nich, że była już w Warszawie w maju, a w sierpniu kolejne dwa tygodnie również tam spędzi, kopiując stare księgi sądowe w Archiwum Głównym Akt Dawnych. Jak widać na Facebooku, w przerwach między kolejnymi wyjazdami do Warszawy, spędza czas z wnuczkiem, pokazując mu coraz to inne zakątki Europy.

Mówi się, pokaż swoich znajomych, a powiem ci kim jesteś. Ja bez żenady na takie pytanie mógłbym pokazać Christę, mimo że jest mi tylko „wirtualną krewniaczką”.

Kategorie

  • Buchowski
  • Genealogia ogólnie
  • Obywatel
  • Rynkiewicz
  • Szczudło
  • Wszystkie wpisy

Datowanie

Luty 2023
Pon W Śr Czw Pt S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728  
« List    
Follow Korzenie rodowe spod Sejn – Szczudłów, Buchowskich i Rynkiewiczów on WordPress.com

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.

Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies
  • Obserwuj Obserwujesz
    • Korzenie rodowe spod Sejn - Szczudłów, Buchowskich i Rynkiewiczów
    • Already have a WordPress.com account? Log in now.
    • Korzenie rodowe spod Sejn - Szczudłów, Buchowskich i Rynkiewiczów
    • Dostosuj
    • Obserwuj Obserwujesz
    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się
    • Zgłoś nieodpowiednią treść
    • Zobacz witrynę w Czytniku
    • Zarządzaj subskrypcjami
    • Zwiń ten panel
 

Ładowanie komentarzy...