• Wstęp
    • Kontakt
  • Szczudło
  • Buchowski
  • Rynkiewicz
  • Obywatel

Korzenie rodowe spod Sejn – Szczudłów, Buchowskich i Rynkiewiczów

~ Genealogia moje hobby

Korzenie rodowe spod Sejn – Szczudłów, Buchowskich i Rynkiewiczów

Tag Archives: Buchowski

Buchowscy w Ameryce

19 Czwartek List 2020

Posted by dziklin in Wszystkie wpisy

≈ 1 komentarz

Tagi

Ameryka, Buchowski, emigracja

Papier listowy sponsorowany przez Miners Bank of Wilkes- Barre z Pensylwanii, bank obsługujący kopalnie węgla, w których Polacy pracowali

Od wielu lat żyję genealogią. Na początku swego zainteresowania skupiałem się na dwóch nazwiskach rodowych swoich rodziców; Szczudło i Buchowski. Z czasem dochodziły kolejne, bo poznawałem dalsze pokolenia. Dziadków było czworo, więc już miałem 4 nazwiska, pradziadków 8, i 16 nazwisk przy prapradziadkach. Z grubsza na tym można by poprzestać. Staram się więc odtwarzać losy kilkunastu rodzin o nazwiskach; Szczudło, Buchowski, Rynkiewicz, Węgrowski, Pietranis, Dubowski, Sidor, Okulanis, Malinowski, Stawiński, Kraszewski, Łabanowski. W kręgu mojego zainteresowania jest jeszcze kilka innych rodzin, którymi interesuję się z czystej ciekawości lub przez wzgląd na znajomość. Mam też komplet nazwisk z drzewa genealogicznego mojej żony; Kaczmarek, Gościniak, Walachowski, Kopski, Błocian, Rybarczyk.

W swojej pracy genealoga korzystam z wszelkich możliwych źródeł, bardzo często z korespondencji od licznych przyjaciół i znajomych.

Ostatnio moje poszukiwania w kwestii Buchowskich mocno wsparł Zdzisław Bykowski z Lubania, który też jest z Buchowskimi powiązany rodzinnie. Wykorzystując czas dodany w wyniku pandemii koronawirusa Zdzisław robił porządki w szufladach. W pudle z papierami przywiezionym z Sejn po śmierci rodziców trafił na dokumenty zachowane przez ojca, który był- jak pisze – osobą niezwykle skrupulatną. W kartoniku zachował się między innymi stary pożółkły list pisany niewprawną ręką.

Druga strona listu z Ameryki

Sugar Noth  dnia 25 stycznia [bez roku]

Kochana mamu

list od was otrzymali i ot powiadamy na wieki wieku amen i donosimy wam że my tu obemei łaski boga jestesmy żywe i zdrowe czego i wam zyczym z duszy i serca i poroszym nam wybaczyc że my tak długo do was nie pisali bonam tak nie wypadali aterasz zasyłamy wam kochana mamu wielki ukłon i całujemy wam rence po niezliczone tysiency razy i życzymy wam dobrego zdrowia i czego sobie ot pana boga żądacie

teraz donosze za waszy syn Wincenty  że posyłam wam kochana mamu 40 złotych na wasze potrzeby to tak ot bierzcie pieniędzy  to zaresz otpięcie a teraz pytacie się kochana mamu że wiele wy macie wnuczków to donosim że macie pienc na imia anna i Jan i Juzek Helena i Stasia i wszystkie kłaniajo się babusi andzia wnuczka juz jest ożeniona na nazwisko jest Ostrowska wnuczek Jan ma już 21 rok a Zuziak 15 a Helena 11 a naimniejsza Stasia 9 i wszystkie zdrowe i zawsze wspominajo i muwio żeby mogli widzieć swoje babusie i tak wszystko u nasz po staremu nowin niema żadich [żadnych?]

jak tylko jeszcze rasz mywszyscy zasyłamy niskie ukłonyi zyczym wam wszystkiego dobrego tylko donosze wam że ja wasza synowa jestem nie bardzo zdrowa mam wielki ramatysz [reumatyzm?] i muszę wydawać piniądzy na doktory i pozostajem nazawsze wasze dzieci

Buchowskie

teraz zasyłamy niski ukłon siostrze andzi Razem zei [z jej?] menżowi i dzieciom

xxxx [?, słowo nieczytelne] że jak list otrzymali i niezadługo poslem Wam cokolwiek

adys [adres?] donas

Sugar noth pa men str. n. [numer?] 873

nortch ameryka [North America – Ameryka Północna]

Analiza moich danych o Buchowskich z Sejneńszczyzny pozwala wziąć pod uwagę jednego z 10 Wincentych, ulokowanych na moim drzewie. Najbardziej pasuje tu ten urodzony w 1878 roku w Łumbiach, syn Jana (1852- 1913) i Agaty Dąbrowskiej (1851- ?). Zwykle osoby urodzone i spędzające w rodzinnych stronach swoje życie mają spisany w parafii i akt zgonu. Tutaj było inaczej; nie miałem żadnych dokumentów ani informacji od żyjących, z wyjątkiem aktu urodzenia. Prawdopodobne jest, że przyczyną była emigracja Wincentego do USA. Podobnie było z jego starszym bratem Janem ur 8.04.1876 r. w Łumbiach.

Idąc tropem listu poprosiłem o pomoc Jay’a Orbika z Chicago, mojego kolegę z Jamińskiego Zespołu Indeksacyjnego, który na stronach amerykańskich wyszukał mi kilka istotnych dla sprawy dokumentów.

Mapa okolic Sugar Notch, gdzie mieszkali Buchowscy oraz Plains, miejsce pochodzenia Ostrowskich.

Razem z dokumentami znalezionymi w Internecie przeze mnie wyjaśniają one wiele okoliczności funkcjonowania rodziny, o których współcześni nie wiedzieli.

Jan i Agata Buchowscy

Rodzina Buchowskich z Łumbii, Jana (w latach 1874- 1891 doczekała się 9 dzieci. Troje pierwszych, Elżbieta 1874, Jan 1876 i Wincenty 1878 rodzili się w Łumbiach, natomiast następne; Józef 1881, Agata 1883, Rozalia 1885, Antoni 1886, Anna 1889 i Teofila 1891 – już w Zaleskich. Wynika z tego, że Jan z Agatą i dziećmi przenieśli się do Zaleskich w latach 1878- 81.

Znalazłem na genealogicznych stronach amerykańskich Wincentego Buchowskiego podróżującego w roku 1904 do Ameryki. I chociaż zapisany jest jako „Vensenty Buckowsky”, wiem, że to ten nasz. Wskazują na to pozostałe dane opisowe pasażera statku. Z portu Rotterdam w Holandii 4 marca 1904 roku statkiem „Noordam” Wincenty Buchowski płynął do Nowego Jorku, dokąd przybył 15 marca 1904 r. Na liście pasażerów figuruje jako kawaler lat 26, zamieszkały w Zaleskich (Zalesko), a zmierza do Jersey City. Wincenty umie czytać i pisać. Bilet opłacił mu brat Jan, do którego zmierza (Jersey City etc.) a Wincenty ma ze sobą 5 dolarów. Razem z nim podróżuje 3 innych Polaków, z których Andrzej Prima, rok młodszy też jest z Zaleskich i z biletem wykupionym przez brata Szymona zmierza do niego, do miejscowości Suger Notch, znanej nam z listu. Być może wszyscy czterej znali się wcześniej i byli umówieni na tę podróż przez ocean, albo w trakcie rejsu statkiem zżyli się ze sobą, co owocowało kontaktami na dłużej. Z pewnością nie przypadkiem aż do śmierci Wincenty Buchowski mieszka właśnie w niewielkiej miejscowości Suger Notch w stanie New Jersey.

Wincenty Buchowski na liście pasażerów statku

Kolejny z towarzyszy podroży, Adam Taczewski / Tarzewski jest starszy, ma 40 lat i żonaty. Pochodzi z Łopuchowa, był już w Ameryce w latach 1892- 1895, w Pitsburgu PA, jedzie do brata P.Tarzewskiego. Razem z nimi płynie statkiem Jakub Milewski lat 20, który zmierza do Brooklynu, do szwagra F.Orłowskiego.

W kwestii wymienionych w liście dzieci można mieć wątpliwości, bo pisząc do teściowej, że ma ona 5 wnuków synowa nie wskazała czy są to dzieci jednego syna czy dwóch. Jak już wiemy, Wincenty dołączył do Jana i razem tam żyli.

Siostra Wincentego, Andzia urodzona w 1889 roku wyszła za Adama Balewicza w 1912 roku, więc żeby dostać pozdrowienia „razem z mężem i dziećmi” musiała je urodzić i nimi się bratu za oceanem pochwalić. Dzieci rodziła w latach 1913- 1931, więc z tych lat lub późniejszych list pochodzi. Pisząc o przesłaniu 40 zł, żona Wincentego pewnie znała je z Polski. W latach międzywojennych polski złoty zaczął funkcjonować po reformie Grabskiego czyli po 29 kwietnia 1924 roku. Z Wikipedii wynika, że dziś kwota ta odpowiada ok. 600 zł, co na przesłanie prezentu zza oceanu wydaje się kwotą stosowną.

Można przypuszczać, że w imieniu Wincentego synowa pisała list do teściowej czyli Agaty Buchowskiej, a do rąk siostry Anny z Buchowskich Balewiczowej mógł on trafić dlatego, że matka czytać nie umiała albo po prostu na stare lata zamieszkała u córki. Jest też możliwa opcja, że z troski o pamiątki rodzinne, bystra córka wzięła list z Ameryki do siebie. W ten sposób historyczny list przechował się u Balewiczów w Sejnach.

Idąc tropem informacji z listu, że „…wnuczka Andzia jest już ożeniona i ma nazwisko Ostrowska” wyszukałem dokument jej ślubu z Leo Ostrowskim, który miał miejsce w Luzerne, PA w 1922 roku.

Mam też certyfikat ślubu jej syna Wincentego Leona Ostrowskiego z 20 listopada 1947 roku. Dokument jest nieco inny niż stosowane w naszych stronach. Jest to właściwie aplikacja przedmałżeńska zawierająca dane obu osób wchodzących w związek małżeński. Na jej końcu obok daty wypełnienia aplikacji wpisuje się rzeczywistą datę zawarcia małżeństwa. W przypadku Wincentego Leona i jego wybranki dzieje się to w dniach 20 i 29 listopada 1947 roku w miejscowości Plains, County (Powiat) Luzerne, Pensylwania. Dowiadujemy się, że wybranką syna Andzi jest Vera A. Pellegrini, z pochodzenia Włoszka, lat 21 czyli o rok młodsza od męża. Rodzina Pellegrini pochodzi z miejscowości Plains odległej niecałe 20 km od Suger Notch. Józef Pellegrini – ojciec Very i jednocześnie teść naszego Wincka urodził się we Włoszech i pracuje w zawodzie mechanika. Teściowa Josephine z domu Parlanti, także urodzona we Włoszech jest gospodynią domową.

Aplikacja przedmałżeńska przybliża nam także osobę Wincentego L. Ostrowskiego. Jest synem Leona, urodzonego w Warrior Run, niedaleko Sugar Notch, gdzie mieszka. Jego matką jest „nasza Andzia” z listu.

Jan Buchowski po kilkomiesięcznej chorobie zmarł 24 sierpnia 1948 roku w Sugar Notch w wieku 72 lat. Zostawił po sobie troje dzieci (Anna, John, Joseph) oraz siedmioro wnuków.

Nekrolog Jana Buchowskiego umieszczony w lokalnej gazecie

Ostatnim dokumentem pozyskanym przeze mnie do tej historii jest certyfikat śmierci Anny Ostrowskiej, córki Jana Buchowskiego i Michelle Frozensky, żony Leona Ostrowskiego, urodzonej 4 lutego 1902 r. w USA. Anna umiera w szpitalu Willkes- Barre 29 lipca 1963 roku w wieku 61 lat. O śmierci Anny informuje jej córka Vera Ostrowski zamieszkała w miejscowości Ashley, której dokładny adres pocztowy sprowokował mnie, żeby wysłać tam list z zapytaniem o rodzinę Buchowskich. Niestety moja wiara, że po 60 latach ta rodzina niezmiennie tam mieszka, została zachwiana. Mija już kilka miesięcy i odpowiedź nie przychodzi.

Certyfikat śmierci w 1963 roku Anny Ostrowskiej, córki Jana Buchowskiego

Dokumenty żyją dłużej niż ludzie

25 Sobota Kwi 2020

Posted by dziklin in Buchowski, Genealogia ogólnie

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Arolsen, Buchowski, poszukiwania

Kilka dni temu dosyć niespodziewanie dowiedziałem się, że Archiwum w Arolsen po cichu udostępniło w Internecie 13 mln dokumentów. Dawcą informacji był Krzysztof Zięcina, mój kolega z Jamińskiego Zespołu Indeksacyjnego, który wydobył ją z blogu amerykańskiej genealożki Very Miller pt. Find Lost Russian & Ukrainian Family (Znajdź zagubioną rodzinę rosyjską i ukraińską).

Od lat prowadzi ona blog o genealogii osób z Europy Wschodniej, szczególnie z terenów Ukrainy i państw byłego ZSRR. Jestem subskrybentem tego bloga od kilku lat, ale tym razem ten ważny wpis z datą moich urodzin  przeoczyłem. A nie powinienem, bo dotyczy zasobów niemieckiego archiwum, w którego kompetencji są dokumenty z lat ostatniej wojny.
Do Archiwum w Arolsen pisałem przed laty, dopytując się o ślady w dokumentacji pobytu mojego dziadka Stanisława Buchowskiego (1903-1945?) w więzieniu w Ragnit, Prusy Wschodnie. Odpowiedź była odmowna (dokumentów nie ma), więc zrozumiałe jest, że udostępnienie zasobu w Internecie dawało nowe nadzieje na poszukiwania.
Wyszukiwarka na stronie archiwum (https://lostrussianfamily.wordpress.com/2020/04/19/arolsen-archives-quietly-adds-13-million-more-wwii-records/?fbclid=IwAR2Ur5XdGXAFVR7lTx-Sctdo3N4_zxZSmNGaN8s7r3tqlibArzT6clZq5po ) umożliwia w prosty sposób , bez rejestracji, szukanie po nazwisku osób w zasobach.
Dla mnie oczywiste było, że muszę zacząć wyszukiwanie od Buchowskich, bo niewyjaśniony dotąd los dziadka zawsze mam z tyłu głowy. Na moje zapytanie „Buchowski” wyskoczyła informacja o 162 pozycjach w bazie. Postanowiłem obejrzeć je wszystkie, nie zważając na wskazane w tytule imiona. Z wypiekami na twarzy spędziłem przed komputerem kilka godzin. W większości były to rejestry osób, zaewidencjonowanych w różnych sytuacjach, które zostały spisane w strefach okupacyjnych Niemiec. Najciekawsze dla mnie były imiona, daty i miejsca urodzenia, to wszystko co stanowi sedno dociekań genealoga.
Był dokument ze zdjęciem nawet (Ausweis), dotyczący Stanisława Buchowskiego ur. 22.06.1912 r. w Januszewicach a zamieszkałego w Kluczewku. Prawdopodobnie chodzi o miejscowość na Ziemi Opoczyńskiej (jest kilka wsi o nazwie Januszewice), bo w tamtych okolicach herbowi Buchowscy osiedli po opuszczeniu Rybotycz i Buchowic na Ziemi Przemyskiej. Niestety w nowo odkrytej bazie dokumentów, o moim dziadku- ani słowa.

Ewa Buchowska z miejscowości Walda (Wałda?) trafiła do kartoteki jako pacjentka szpitala w Pottmes w Bawarii, gdzie przebywała od 29 czerwca do 9 lipca 1942 r.
Inny dokument to świadectwo urodzenia Berty Antonii Buchowskiej wydane w miejscowości Neuburg nad Dunajem 29 marca 1946 r. Z jego treści wynika, że rodzicami dziecka urodzonego 12 sierpnia 1942 r. w Neuburgu byli włoski robotnik rolny Umberto Fabbri i polska robotnica rolna Antonia Buchowska, urodzona 21.09.1918 r. w Pausin, oboje katolicy zamieszkali w Rohrenfels. Umberto Fabbri 9 listopada 1944 roku przed urzędnikiem stanu cywilnego w Neuburgu wyznał, że jest ojcem wskazanego dziecka. Status prawny prawowitego dziecka Berta Antonia uzyskała poprzez małżeństwo rodziców zawarte przed urzędnikiem stanu cywilnego w Rohrenfels dnia 27 sierpnia 1944 roku.
Kolejny dokument z tej samej miejscowości wymienia przebywających w Neuburgu nieniemieckich robotników, w tym również Jana Buchowskiego ur. 15.12.1924 r. w Warszawie. Wydaje się, że krewną tego Jana mogła być Marianna Buchowska ur. 24.03.1884 r. także w Warszawie, wzmiankowana w innym dokumencie.
Z ciekawością przyglądam się Franciszkom, wymienionym w archiwalnych dokumentach, gdyż to imię często powtarza się w rodzinie mojej mamy. Jest ich dwóch; Franciszek Buchowski ur. 23.03.1912 roku w Siekowie, i jego imiennik z Drohobycza, urodzony 19.07.1921 r. Pierwszy z nich figuruje jako pracownik Paula Hermanna z powiatu Veihingen- Enz., drugi jest pracownikiem kopalni Ostfeld. Niestety w żaden sposób nie kojarzę ich z kimś z mojego drzewa genealogicznego.

Kolejne wyzwanie- Józef. Wśród naszych Buchowskich spod Sejn, imię bardzo częste. Niestety tu takich nie ma, ale jest Józefa, bogato dokumentowana na stronach archiwum. Niebieskooka kobieta o ciemnych włosach urodzona 24.03.1895 r. w miejscowości „Zalecki” pasuje do mojego drzewa. We wsi Zaleskie k. Sejn od lat mieszka gałąź naszych Buchowskich, dawniej przybyła z Łumbii. Dalsze załączniki, arkusze w wersji angielskojęzycznej chociaż podają nieco inne dane (ur. 28.03.1895 r. Poćkuny, Suwałki, Poland) utwierdzają mnie w przekonaniu, że to „nasza” osoba. Poćkuny to przecież nazwa wsi koło Sejn. Józefa Buchowska jest córką Karola Martynko i Karoliny, ma córkę Emilię ur. 21.10.1928 r. W roku 1945 jest odnotowana jako wdowa (po Stanisławie Buchowskim), natomiast w połowie roku 1948 przebywa w Bockhorn (Dolna Saksonia lub Bawaria), a 5.07.1950 r. zostaje żoną Wincentego Swobody ur. 20.07.1902 r. W roku 1951 podróżuje do Nowej Zelandii.
Mając sporą wiedzę o rozmieszczeniu Buchowskich na terenie Polski zainteresowałem się wpisem o Mieczysławie z Warszawy. Kiedy wgłębiłem się w dokumenty źródłowe, odczytałem z nich całkiem inne nazwisko- Osuchowski zamiast Buchowski! W pakiecie dokumentów, przypisanych do tej osoby był też rozpaczliwy list matki wspomnianego Mieczysława, Józefy Górajewskiej z Długołęki k. Kobylina, który rozwiewa wszelkie wątpliwości co do nazwiska jej jedynego syna.

Z analizy tej smutnej sprawy wynika niemniej smutna refleksja, że lakoniczna odpowiedź z archiwum „nie mamy dokumentów dla tej osoby…”, może oznaczać, że archiwistom nie udało się takich dokumentów skojarzyć. Tak jak w tym przypadku, gdy pytano o Osuchowskiego, który w wykazie figurował jako Buchowski. Dlatego ma sens publikowanie oryginałów w Internecie, aby każdy zainteresowany mógł własnym szkiełkiem i okiem obejrzeć to co zostało.

Żegary – wieś moich pradziadków

11 Poniedziałek Lu 2019

Posted by dziklin in Buchowski, Szczudło

≈ 2 Komentarze

Tagi

Buchowski, Makarewicz, Miłosz, Okulanis, Żegary

Lata wczesnego dzieciństwa spędzałem w Olecku. Tam miałem swój dom, swoje podwórko, a potem szkołę. Nie uświadamiałem sobie, że ten dom jeszcze 15 lat wcześniej był niemiecki, a moi przodkowie mieszkali gdzieś indziej. Mając 8 lat trafiłem z rodziną pod Sejny, z czasem zrozumiałem, że to tam jest nasza czyli moja, mojego ojca, a nawet dziadka ojcowizna. Mieszkając w Zagówcu, wsi która w połowie lat 70. wsiąkła administracyjnie we wcale nie większą od niej wieś Gawieniańce, stopniowo uświadamiałem sobie własne pochodzenie. Z różnych przyczyn, bo to szkoła, sklepy, kościół itd. skłaniałem się ku dostępnym w niespełna półgodzinnym marszu Sejnom, które z czasem coraz bardziej poznane, stały się i przyjazne. Inaczej było z drugiej strony. Tam był las zwany Borkiem a za nim nieoswojone Żegary. Jechać tam nie było czym ani po co. Mówiło się, że tam już jest Litwa. Tam ludzie rozmawiają w języku, którego nie rozumiałem.

 

Na zdjęciu; drewniany (jeszcze przed pożarem) kościół w Żegarach – widok od strony południowej. Siedzę pod sosną bez świadomości, że to wieś moich przodków.

Moje 11 lat spędzonych na wsi pod Sejnami minęło szybko. Zdążyłem w tym czasie ledwie kilka razy zahaczyć o Żegary, jak dziś widzę, wcale nieodległe od naszej wsi. Kilka razy trafiałem tam przypadkowo, kiedy błądząc po bagnach za żurawinami i borówkami myliłem drogę.

Szczudło_Adam_1847

Akt urodzenia w Żegarach Adama Szczudło (mojego pradziadka) z 1847 roku 

I nagle… Żegary są nasze! Moje, ojca, mojego dziadka i pradziadka. Dzięki genealogii dowiedziałem się, że moi Szczudłowie swoje pierwsze na Sejneńszczyźnie kroki stawiali właśnie w Żegarach. Już w roku 1827 siostra mojego prapradziadka Pawła, Marianna Szczudło wyszła w Sejnach za urodzonego w Grodnie, ale mieszkającego w Żegarach Ignacego Makarewicza. Tam też po ślubie w Sejnach, odbytym w 1832 roku zamieszkał Paweł Szczudło i rodziło się jego 6 dzieci; w 1833 r. – Paulina, w 1837 r. – bliźnięta Jan Józef oraz Wincenty Maciej, w 1840 r. – Konstancja Antonina, w 1845 r. – Wiktoria i w 1847 r. najważniejszy dla mnie – pradziadek Adam. Nie wiedzieć czemu pozostała piątka dzieci Pawła i Marianny z Gorczyńskich Szczudłowej rodziła się we wsiach okolicznych; Florianna Wiktoria w 1834 r. – w Łumbiach, Andrzej w 1835 r. – w Zagówcu Karczmie, Józef w 1837 r. i Antonina w 1841 r. – znowu w Łumbiach, i Julian Karol w 1844 r. w Zagówcu. Biorąc pod uwagę fakt, że zarówno pierwsze dziecko jak i ostatnie rodziły się w Żegarach, uznać należy, że to ta wieś była wówczas głównym gniazdem rodziny Szczudłów. Przemawia za tym również fakt, że i wspomniana wcześniej Marianna ze Szczudłów Makarewiczowa, siostra Pawła, całą swą czwórkę dzieci rodziła w Żegarach; w 1828 r. – Rozalię, w 1835 r. – Felicjana, w 1838 r. – Michała i w 1840 r. – Andrzeja Bolesława.

Bogata w wydarzenia historia Szczudłów w Żegarach kończy się na latach 40. dziewiętnastego wieku. Z 11 dzieci Pawła i Marianny w dalsze pokolenia przeszły ledwie 3- 4 osoby; Florianna Wiktoria (jej potomkowie Łabanowscy i Strzelczykowie emigrowali do Ameryki), Antonina (w 1863 r. wyszła za Kazimierza Kasperowicza i słuch o nich zaginął), Julian Karol (wdowiec po pierwszej żonie Teresie z Siberskich trafił do Warszawy, gdzie ponownie ożenił się) i może Paulina, której śladów po urodzeniu nie udało mi się odnaleźć.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Na zdjęciu; Karen Birdsall z USA, Stanisław Kwaterski z Jenorajścia i Andrzej Szczudło na tle kościółka w Żegarach (odbudowany po pożarze jako murowany).

Wsią Żegary zacząłem się interesować jako człowiek dorosły, zgłębiając jej historię. Z przyjemnością przyswoiłem wtedy sobie wiadomość, że tuż obok Żegar w dworku wujostwa Kunatów w Krasnogrudzie przed wojną wielokrotnie przebywał późniejszy noblista poeta Czesław Miłosz. Mój starszy brat Zdzisław sugerował nawet, że od wsi Żegary swoją nazwę mogła wziąć grupa literacka ŻAGARY, której Czesław Miłosz był jednym z liderów. Jest to nawet prawdopodobne, bo jak można przeczytać w Wikipedii, to Czesław Miłosz i Teodor Bujnicki w 1931 roku zasugerowali nazwę czasopisma i grupy literackiej.

Pięknie o Żegarach jako wsi pomiędzy sześcioma jeziorami, na łamach Almanachu Sejneńskiego pisał Eugeniusz Pietruszkiewicz. Jeszcze większym patriotą lokalnym wsi Żegary był Piotr Dapkiewicz, opisujący tutejsze życie, drogi, krzyże i inne urokliwe miejsca. Pana Piotra zdążyłem nawet poznać osobiście, kiedy podczas wakacyjnego tam pobytu zajechałem na jego podwórze z mamą. Na dłuższą rozmowę usiłowałem umówić się z nim, kiedy dowiedziałem się, że ma on w rodowodzie wątek naszych Buchowskich (linia po mojej mamie Jadwidze). Niestety zbyt wczesna śmierć była u niego przede mną. Nie zdążyłem.

Zgary_Antek

Starsi panowie dwaj; A.Szczudło i A.Okulanis na tle posesji w Żegarach

Dzisiejsze Żegary pięknem swoich zielonych wzgórz i jezior zachwycają miejscowych i turystów, ale nie dają mi poczucia bliskości. Nie mam tam swoich miejsc po Szczudłach sprzed prawie 200 lat. Jedynym realnym punktem zaczepienia jest nowo poznana gałąź rodziny Okulanisów, równie dawno osadzonej na tych ziemiach, z którą łączą mnie wielokrotne związki, głównie przez Buchowskich. Chcę tam i lubię bywać. Mam nadzieję, że na emeryturze okazji do tego nie zabraknie.

Kategorie

  • Buchowski
  • Genealogia ogólnie
  • Obywatel
  • Rynkiewicz
  • Szczudło
  • Wszystkie wpisy

Datowanie

Luty 2023
Pon W Śr Czw Pt S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728  
« List    
Follow Korzenie rodowe spod Sejn – Szczudłów, Buchowskich i Rynkiewiczów on WordPress.com

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.

Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies
  • Obserwuj Obserwujesz
    • Korzenie rodowe spod Sejn - Szczudłów, Buchowskich i Rynkiewiczów
    • Already have a WordPress.com account? Log in now.
    • Korzenie rodowe spod Sejn - Szczudłów, Buchowskich i Rynkiewiczów
    • Dostosuj
    • Obserwuj Obserwujesz
    • Zarejestruj się
    • Zaloguj się
    • Zgłoś nieodpowiednią treść
    • Zobacz witrynę w Czytniku
    • Zarządzaj subskrypcjami
    • Zwiń ten panel
 

Ładowanie komentarzy...