Trudno powiedzieć jak często inni genealodzy zastanawiają się nad kryteriami wyboru imion dzieci przez swoich przodków. Mnie intrygował ten problem wielokrotnie. Wydaje mi się, że nasi dziadkowie często podążali za panującą modą. Czasem natchnieni religijnie chcieli nawiązać do wybranych świętych, innym razem do postaci historycznych lub tradycji rodzinnych. Zdarzało się jednak, że z niewiadomych dziś przyczyn na liście przodków wykwitało imię niepoślednie, rzadko spotykane w okolicy. Ale bywało też, że nasi przodkowie zechcieli dać swoim dzieciom imiona podwójne. Z pewnością nie dlatego, że taka opcja w przyszłości pomoże w poszukiwaniach. Podwójne albo nawet liczniejsze imiona występowały zwykle w rodzinach szlachetnie urodzonych. U mnie miało to jednak miejsce w rodzinach pochodzenia plebejskiego.
W najdalej rozpoznanych listach przodków z linii męskiej Szczudłów podwójne imiona występują u dzieci Pawła (1812- 1895) i Marianny (1801- 1885) Szczudłów. Para ta sprowadziła na świat co najmniej 11 dzieci, z czego aż pięcioro miało imiona dubeltowe; Floryanna Wiktorya, Jan Józef, Wincenty Maciej, Konstancja Antonina i Julian Karol. Bazując na metrykach z parafii sejneńskiej umieszczonych w internecie na stronie http://www.szukajwarchiwach.pl (dziękuję bardzo za źródło) udało mi się prześledzić losy większości z nich. Historię osoby rozpoznanej dogłębnie zwykle zamykał akt zgonu. Było jednak wiele osób, dla których znajdywałem tylko akty urodzenia. Myślałem wtedy, że warto szukać wszystkich Szczudłów poza regionem pochodzenia, w nadziei odszukania kogoś kto opuścił Sejneńszczyznę i zamieszkał gdzieś indziej.
Było tak i z Julianem Karolem (1844- 1916), synem wyżej wspomnianego Pawła, który przez wiele lat był dla mnie zagadką. Będąc bratem mojego pradziadka Adama (1847- 1911) miał Julian Karol sześcioro dzieci z Teresą z Syberskich. Udało mi się zdobyć metryki urodzenia pięciorga z nich. Pozyskane z archiwum metryki zgonu upewniły mnie, że troje z sześciorga zmarło w dzieciństwie. Na liście pełnych nadziei poszukiwań zostały trzy osoby, jedna córka – Bronisława oraz na szczęście poszukiwacza, mężczyźni, nośnicy nazwiska; Aleksander Kazimierz i Konstanty. Przez dłuższy czas nie udawało mi się na nich nigdzie trafić. Nieświadomie pomógł wreszcie ich tata, posiadacz dwojga imion Julian Karol, który po śmierci pierwszej żony zdecydował się na ponowny ożenek. Sporządzona w parafii Matki Boskiej Loretańskiej na warszawskiej Pradze metryka ślubu kilka lat temu trafiła do bazy w http://www.geneteka.genealodzy.pl . I chociaż raczej nie oczekiwałem trafień w rejonach poza Sejnami, co jakiś czas wrzucałem do wyszukiwarki swoje magiczne hasło „Szczudło”. Za którymś razem moją uwagę zwrócił zlepek dwóch imion „Julian Karol”. Dogłębna analiza wpisu i podlinkowanej do niego metryki upewniła mnie, że jest trafienie! Chodzi o „mojego” Juliana Karola urodzonego w 1844 roku. Okazało się, że po śmierci żony Teresy z Syberskich Szczudłowej trafił on do Warszawy, gdzie w roku 1904 zawarł związek małżeński z dwadzieścia lat młodszą wdową Józefą Piotrowską Bral.
Mając już tę metrykę w swoich zasobach i wiedzę o warszawskim związku Juliana Karola Szczudło nie spodziewałem się znaleźć tam metryk jego dzieci, gdyż drugi ślub miał będąc w wieku 60 lat. Dosyć przypadkowo ponownie trafiłem do wyszukiwarki metryk i wśród jej warszawskich zasobów znalazłem jednak Konstantego Szczudło. Tak, to był ten „nasz”, syn Juliana Karola i jego pierwszej żony Teresy Zofii Syberskiej. 17 stycznia 1909 roku Konstanty lat 22 urodzony w parafii sejneńskiej bierze ślub w parafii pw. NMP w Warszawie z Heleną Łoniewską, panną z Garwolina aktualnie zamieszkałą z rodzicami we wsi Targówek.
Wyobrażałem sobie, że para ta dała na świat potomstwo, z którego może pochodzić trochę znana mi już wcześniej rodzina Szczudłów z Warszawy. Jednak dalsze poszukiwania metryk przygasiły na chwilę mój entuzjazm, gdyż z kolejnej metryki wynikało, że zaraz po ślubie Konstanty zmarł w 10 pawilonie Twierdzy Warszawskiej, o czym oświadczył przełożony więźniów politycznych. Bliższe okoliczności tego zdarzenia w tym czasie nie były mi znane.
Optymizmem dla moich wizji o odszukaniu linku do Szczudłów warszawskich powiało kiedy wydobyłem z Internetu kolejną metrykę. Wzięty na tapetę Aleksander Kazimierz Szczudło w 1897 roku ożenił się z Marianną Witkowską. Również siostra Konstantego i Aleksandra, Bronisława w 1901 roku związała się węzłem małżeńskim z Antonim Andrzejem Czernerem.
Tak więc wszystko wskazuje na to, że po śmierci żony Julian Karol Szczudło z trójką dzieci przeniósł się spod Sejn do Targówka i został warszawiakiem. Najpierw ożenił syna Aleksandra (1897), potem wydał córkę Bronisławę (1901), a jako trzeci ożenił się sam (1904). 5 lat po nim, 17 stycznia 1909 roku o godzinie 1.00 po południu związek małżeński zawarł jego najmłodszy syn Konstanty, „…kawaler lat 22 robotnik z zakładu szklarskiego zamieszkały w Targówku powiat warszawski urodzony we wsi Krasnowo powiatu sejneńskiego guberni suwalskiej syn Juliana Karola i Teresy Zofii z Syberskich małżonków Szczudłów”. Jego wybranką była „…Helena Łoniewska, panna lat 20 zamieszkała przy rodzicach we wsi Targówek pod numerem 24 w parafii praskiej, w powiatowym mieście Garwolin guberni siedleckiej urodzona córka ślusarza Józefa i Franciszki z Muchowiczów małżonków Łoniewskich”.
Kolejne metryki tej rodziny wyszukane w parafiach warszawskich uświadomiły mi, że Konstanty odszedł z tego świata w wieku zaledwie 22 lat, zaraz po ślubie, ale zostawił po sobie syna Bolesława Konstantego Szczudło urodzonego w Warszawie 26.08.1908 r.
Odszukanie informacji o nim i odtworzenie losów jego i ewentualnych potomków jest dla mnie zadaniem priorytetowym. Priorytet obejmuje również historię życia i genealogię brata Konstantego, Aleksandra Kazimierza, który ze związku z Marianną Witkowską c. Onufrego i Felicji Paprockiej mógł mieć jakieś potomstwo.
Szukanie dokumentów należałoby zacząć od parafii Najświętszej Marii Panny w Warszawie, bo tam wystawiono co najmniej 3 akty metrykalne dla rodziny Bolesława.